Soczewka

Monaster Deczany, Kosowo i Metochia
fot. M. Czykwin
Przestępując próg cerkwi wierni czynią znak krzyża. Pobożnie i z czcią wchodzą do miejsca, które chociaż wpisuje się w krajobraz ich miejscowości, to przynależy przecież do innego świata. Określamy to tajemniczym słowem „sacrum”, chociaż język polski może to zastąpić terminami „uświęcone” lub po prostu „święte”.

Znak krzyża to modlitwa. Chociaż czasem wydaje się nam, że żegnamy się bez słów, a nawet bez zaangażowania naszej duszy czy myśli. To modlitwa, która przypomina nam o tym, że jesteśmy dziećmi Boga, a Bóg nasz jest Bogiem w Trójcy Świętej. Znak krzyża, który czynimy na sobie jest też akceptacją woli Bożej, która objawiła się w słowach Jezusa Chrystusa o tym, że każdy z nas ma nieść swój krzyż, własnych słabości, grzechów i tragiczności śmierci i fizycznego obumierania. Znak krzyża to w końcu bezpośrednie przywołanie Krzyża Zbawiciela, przez który dobrowolnie wybawił nas z niewoli grzechu i którym otworzył wrota niebios.

Wejście do świątyni jest modlitewnym wejściem i takim być powinno. Duchowny przestępując próg świątyni, wchodząc do prezbiterium, zanim zacznie przygotowywać się do sprawowania Liturgii, czyta modlitwy wejścia. Prosi tym samym Boga o przyjęcie grzesznika do swojego domu, o akceptację próśb i dziękczynień, które będą wygłaszane w czasie nabożeństwa. Zarówno kapłan, jak i wierni, wchodzą do miejsca, które łączy naszą codzienność i przyziemność z wiecznością i duchowością. To święta przestrzeń, która pomaga nam spotkać Boga. 

Zwróćmy uwagę, jak prawosławna tradycja skupia się na przekazaniu nam szacunku i czci do świętego miejsca. Drzwi świątyni, które prowadzą z przedsionka do nawy głównej są nazywane „królewskimi drzwiami”. Czy nie powinniśmy tym samym zrozumieć, że wchodzimy do Królestwa Bożego, że to co znajduje się za drzwiami przynależy do Boga, a jednocześnie jest nam dane, abyśmy mogli do Niego przyjść?

Ikonostas otacza centralne miejsce, które jest jakby tronem Bożym. To święty ołtarz, który wszystkich znajdujących się w świątyni koncentruje i ukierunkowuje w ich modlitwie. Wyznacza, zachęca, a czasem przypomina, że jesteśmy tu dla Boga, do Niego przychodzimy i na Nim mamy skupić wszelkie myśli. Centralna część świątyni to przestrzeń dla naszej modlitwy. Wszystko co nas otacza powinno nas zachęcać i wspierać w zanurzeniu się w modlitwie. Ołtarz, ikony Jezusa, Matki Bożej i świętych, duchowny, wsparcie chóru – wszystko razem na podobieństwo soczewki, pomaga nam skoncentrować się na Bogu. 

Ta święta przestrzeń nie zaspokaja naszych oczekiwań, nie pozwala z satysfakcją powiedzieć, że oto „dokonałem mojej wędrówki ku Bogu”. Dzieje się tak dlatego, ponieważ święta przestrzeń nawy głównej odkrywa przed nami dalszy etap, wskazując na święte miejsce ołtarza. Bycie modlitewną wspólnotą wiernych, to nie tylko wspólne wyznanie wiary i wspólne wygłaszanie modlitw. To przede wszystkim wspólne dążenie do zbliżenia się do Boga. W świątyni symbolizuje to niedostępny ołtarz, do którego nawet duchowny zbliża się z bojaźnią Bożą, prosząc Boga o zmiłowanie i akceptację obecności grzesznika w tym świętym miejscu. Ołtarz jest jednocześnie niedostępny, wydzielony od nawy ikonostasem, a z drugiej strony bliski i zapraszający do uczestnictwa w Bożym świecie. Rozpoczęcie nabożeństwa, lub jego najważniejsze momenty, związane są z otwarciem drzwi ikonostasu, które są nazywane „świętymi drzwiami” bądź „rajskimi drzwiami”. Ich otwarcie to przypomnienie o Bożej obietnicy, skierowanej do każdego z nas, obietnicy powrotu do „domu Ojca”.
Nawet sam ołtarz nie jest celem naszej wędrówki ku Bogu, albowiem wskazuje on na cel, który wykracza poza doczesność i materialność. To przecież kolejna soczewka, która koncentruje i skupia nas na Bogu i zachęca do kroczenia dalej. Tym krokiem jest już nie tylko obecność na modlitwie, lecz uczestnictwo w Bożym Królestwie już tutaj, na ziemi.

To Eucharystia jest tym uczestnictwem. Jest Bożym darem i aktem łaski dla człowieka. Błędnym jest twierdzenie, że jakikolwiek człowiek, czymkolwiek jest w stanie „zasłużyć” na łaskę uczestnictwa w Świętych Bożych Tajemnicach, jak Cerkiew określa Eucharystię. Nikt nie jest w stanie zasłużyć, albowiem Darczyńca, sam nam ten dar przekazuje.

Ośmielamy się jednak spojrzeć na Eucharystię Cerkwi jeszcze głębiej i odnaleźć w tym darze kolejną „soczewkę”, która skupia i kieruje nas dalej. Czy w tym Najświętszym Sakramencie jesteśmy w stanie dostrzec coś, co zachęca nas do dalszej wędrówki? Oczywiście. Eucharystia to nasza komunia, tj. jedność z Chrystusem i Jego Cerkwią, ze świętymi, z Przenajświętszą Matką Bożą i z niezliczoną liczbą wiernych uczniów naszego Zbawiciela. Dokonuje się ona w świętej przestrzeni cerkwi, która jednak, podobnie jak my, znajduje się w świecie materii, w czasie, w przestrzeni i wymiarze naszego doczesnego świata.

Eucharystia koncentruje nas i prowadzi ku wieczności, ku nieustannej jedności i bliskości z Bogiem. Chociaż jest rzeczywistym i pełnym udziałem w świętości Boga i przyjęciem Jego łaski, jest jednocześnie przedsmakiem bezczasowej komunii dokonującej się w Królestwie Bożym. Prawdziwie mówił więc apostoł Paweł o celu naszej wędrówki, iż jest nim Niebiańskie Jerusalem, a więc nieskończone i idealne Królestwo Boże, do którego Bóg nas nieustannie prowadzi.

Chociaż dar Eucharystii nieustannie zachęca nas do zbliżenia się i uczestnictwa w Bożym Królestwie i nie stawia przed nami wymagania naszej „zasługi” na ten dar, to jednak wymaga on naszego „przygotowania”. Sam Zbawiciel w słowach zapisanych w Ewangelii wskazuje, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie. Dokonuje się ono poprzez świadomość własnej grzeszności i słabości i odkryciu Bożej doskonałości, wszechmocy i jednocześnie absolutnej miłości, którą otacza człowieka.

Przygotowaniem do kroczenia do Królestwa Bożego jest więc udział w Eucharystii i nasza komunia z Chrystusem. Przygotowaniem do Eucharystii jest nasza wspólnotowa modlitwa w cerkwi, nasze kroczenie ku świętym drzwiom ołtarza w trakcie Boskiej Liturgii. Przygotowaniem do Liturgii jest nabożeństwo wieczorne, które niszczy w nas ułudę monopolu świata materialnego i wskazuje na duchowy świat i duchową przestrzeń, w której mamy swoje miejsce. Przygotowaniem do przebywania w świętej przestrzeni cerkwi jest wreszcie przekroczenie progu świątyni, które dokonujemy z bojaźnią Bożą, nadzieją i wiarą skierowaną w kierunku naszego Stwórcy. Przygotowaniem do przekroczenia progu świątyni jest zaś modlitwa znakiem krzyża i uświadomienie sobie, że oto wkraczamy w świętą przestrzeń.

Ta nasza wędrówka rozpoczyna się zawsze od poszukiwania Boga, do którego zmierza nasza dusza, którego oczekuje i pragnie nie tylko „w przyszłym wieku”, w życiu wiecznym, lecz także tu i teraz. Każdy kolejny krok odkrywa przed nami, podobnie jak soczewka, kolejny cel wędrówki, jednocześnie dając zachętę, aby każdy z nas dobrowolnie i z chęcią tego kroku dokonał.

o. M.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Karteczka

Sobota Dusz

Bożonarodzeniowe fakty i mity