Post wigilijny


Wigilia święta Narodzenia Chrystusa to dzień postny. Obrósł już wieloma tradycjami, głównie związanymi ze sferą gastronomiczną.

Często próby zachowania rodzinnych lub regionalnych tradycji rodzą pytania o ich powód i źródło. Oto krótka opowieść o wigilijnym poście i wieczerzy.


W dzień wigilii Narodzenia Chrystusa, w cerkwiach sprawowana jest Liturgia św. Bazylego Wielkiego. Nie rozpoczyna się jednak tak, jak zwykle, lecz stanowi rozwinięcie nabożeństwa wieczornego. Przed tym nabożeństwem sprawowane są jeszcze nabożeństwa godzin.

Wszystkie te nabożeństwa mają swoje miejsce w cyklu dobowym, swój porządek, a przy okazji, każde z nich coś nam mówi o charakterze modlitwy i symbolice danego dnia.

Porządek nabożeństw wigilii jest następujący: królewskie lub wielkie godziny i Boska Liturgia rozpoczynająca się wieczernią. Nabożeństwa godzin pierwszej, trzeciej, szóstej i dziewiątej, oprócz znanych psalmów uzupełnione są o czytania Pisma Świętego. Na każdą godzinę wskazane są trzy czytania: starotestamentowe proroctwo o Mesjaszu, fragment listu apostolskiego i ewangeliczna perykopa. Wszystkie czytania skoncentrowane są na zapowiedziach przyjścia Mesjasza i wyjaśniają dlaczego Narodziny Syna Bożego mogą wyzwolić zniewoloną grzechem ludzkość.

W tradycji palestyńskiej a później bizantyjskiej nabożeństwa godzin, jak wskazuje na to zresztą ich nazwa były sprawowane w określonych godzinach dnia. Niestety dzisiaj ich nazwy mogą być mylące ponieważ odnoszą się do żydowskiego podziału dobowego, w którym pierwsza godzina jest tak naprawdę pierwszą godziną dnia, tj. czasem wschodu słońca. Dzień dzielił się u Żydów na 12 dziennych godzin. Trzecia godzina - to trzecia godzina po wschodzie słońca, szósta - południe, a dziewiąta godzina dnia - wskazywała mniej więcej na godzinę 15. Nabożeństwa godzin wzywały dawniej mnichów na regularną, krótką modlitwę w ciągu dnia. Przedzielały czas pracy, odpoczynku i koncentrowały ich na Bogu. Nabożeństwem pierwszej godziny dziękowali Bogu za światłość dnia i prosili o zachowanie ich w zdrowie przez cały dzień. Podczas nabożeństwa trzeciej godziny wspominali zstąpienie Świętego Ducha. W południe koncentrowali się na ofierze Zbawiciela na krzyżu, a o godzinie dziewiątej dnia wspominali Jego śmierć.

Nabożeństwa te z czasem zaczęły być sprawowane w nieco innych momentach. Skrócono dystans pomiędzy nimi. Dopasowano do życia wspólnoty. W dni świąteczne rozpoczynały się wcześniej, jeszcze przed świtem. W dni postne wracały na swoje historyczne miejsca i pozwalały poświęcić dzień Bogu.

W wigilię Narodzenia Chrystusa nabożeństwa te wskazują jak należy spędzić ten dzień. Na czym się skoncentrować. Nawet w rozwiniętej praktyce liturgicznej wskazane jest, aby te nabożeństwa były sprawowane w godzinach porannych i wczesnopołudniowych.

Po ich zakończeniu może rozpocząć się Liturgia poprzedzona wieczernią. Sam schemat nabożeństwa jednoznacznie podkreśla, że powinno się ono zacząć nie wczesnym świtem, a znacznie później. Współczesne zasady liturgiczne przywołują wskazania, aby nabożeństwo rozpoczynało się po południu.

Jeśli Liturgia to i udział w Eucharystii. Jeśli Eucharystia to i post eucharystyczny. Jeśli w szczególnych dniach Cerkiew wskazuje na sprawowanie Liturgii w godzinach popołudniowych bądź wczesnowieczornych, to oznacza to nie mniej nie więcej, tylko wezwanie do wydłużonego postu eucharystycznego.

Podniosłość dnia, który prowadzi nas do spotkania z Nowonarodzonym, każe nam skoncentrować wszelkie swoje wysiłki na Bogu. Być z Nim. Poznać Jego miłosierdzie, które wyzwala grzeszną ludzkość z hadesu. Ta koncentracja usuwa nam z oczu tak banalne kwestie jak odpoczynek, czy posiłek.

W starej, pierwotnej praktyce, po zakończonej Liturgii był czas na krótki postny posiłek. Zebranie sił przed bożonarodzeniową nocą. Naturalna, krótka wspólna agapa. To nasza dzisiejsza wieczerza wigilijna. O tym, co jadano mówią nam świadectwa monastyczne. Po długich nabożeństwach mnisi gromadzili się na wspólny posiłek. Jedli gotowaną kaszę, figi, owoce, pili wodę i wino. Proste, szybkie i sycące potrawy. Dające energię i nie angażujące zbyt wiele energii i czasu kucharzy. Stąd nasze kutie i koliwa. To nic innego niż prosty, postny posiłek.

Popołudniowa Liturgia ustąpiła w wielu miejscach Liturgii o poranku. Dzień szczególny utracił swą pierwotną funkcję liturgiczną. Post do godzin popołudniowych stał się obrzędem, przy czym utracił żywą więź z praktyczną funkcją - udziału w Liturgii i przyjęciu Eucharystii.

Post stał się ćwiczeniem bez ukazania celu ostatecznego. Stąd tak wiele pytań o to, kiedy on się kończy. Odpowiedzi na to pytanie udzielił kiedyś o. Aleksander Szmemann. Post kończy się Eucharystią. Kończysz post wtedy, kiedy przyjmiesz Ciało i Krew Chrystusa. Wigilijna Liturgia o poranku sprawia, że chcąc nie chcąc, przedłużamy sobie ten post aż do zachodu słońca. Później krótki postny posiłek i znów czas postu eucharystycznego, który pozwoli nam w pełni uczestniczyć w nocnej bożonarodzeniowej Liturgii.

Pomimo historycznej modyfikacji praktyki liturgicznej, schemat ten jest prosty. Wskazuje na służebną funkcję, przygotowania nas do pełnego przeżycia święta. Schemat ten nie pasuje oczywiście do sentymentalnych wizji współczesnego świata, do uroczystych zgromadzeń rodzinnych przy suto zastawionych stołach, do prezentów i wielu ciekawych regionalnych tradycji. Nie pasuje do modelu wieczornego świętowania, kiedy w domach przebrzmiewa już i świąteczna radość a jakże często i świąteczny przesyt. W wigilijny wieczór mamy czuć niedosyt. Niedosyt bliskości Boga i bliźnich. Jak pasterze mamy być gotowi aby odrzucić ustalony rytm codzienny i ruszyć w nieznane na spotkanie z Mesjaszem.

Na szczęście nie jesteśmy sklonowani, nie mamy wspólnego jednego charakteru czy wrażliwości. Nie jesteśmy jednakowi i nikt nas nie zmusza do "jednakowości". Mamy być tylko i wyłącznie "jednością". To pozwala na to, aby każdy z nas, świadomy źródła postnego wigilijnego dnia, mógł go przeżyć w zgodzie z tradycją Cerkwi, bez odrywania od swej świadomości wszelkich dodatkowych tradycji. Jeśli Bóg tego dnia zajmie w naszych sercach główne miejsce, znajdziemy tam również przestrzeń dla wielu rodzinnych i ludowych tradycji, o ile nie stoją one w sprzeczności z duchowym charakterem święta Narodzenia Chrystusa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karteczka

Sobota Dusz

Bożonarodzeniowe fakty i mity