Wielki Post a Wielki Tydzień

kilka uwag liturgicznych

Najważniejszy dzień w naszej praktyce cerkiewnej, święto Zmartwychwstania Pańskiego, już od drugiego wieku poprzedza okres przygotowawczy, przeznaczony na wysiłek duchowy i cielesny. Początkowo trwał on dzień bądź dwa, a czasami również czterdzieści godzin. W ten sposób niedziela Zmartwychwstania Pańskiego poprzedzona była dniami surowego postu, Wielkim Piątkiem i Sobotą.



Rozwinięcie symboliki postu w środę i piątek doprowadziło również do wyszczególnienia okresu Wielkiego Tygodnia. Początkowo był on ograniczony do dni męki i śmierci Chrystusa, tj. do postu trwającego jeden lub dwa dni i określanego jako Pascha Krzyża, szybko jednak rozciągnęła się na cały przedpaschalny tydzień – tzw. Wielki Tydzień.

Od tego czasu Wielki Post i Wielki Tydzień stanowią dwa odrębne cykle, które różnią się symboliką, celem i praktyką liturgiczną. Usystematyzowanie nabożeństw Wielkiego Postu i Wielkiego Tygodnia, którego dokonali studyjscy mnisi, spisując Trodion, tj. księgę liturgiczną nabożeństw od niedzieli o Celniku i Faryzeuszu do święta Pięćdziesiątnicy, jeszcze bardziej uwypukliło różnice pomiędzy Wielkim Postem a Wielkim Tygodniem.

Dwa cele i dwie przyczyny postu. Słuchając nabożeństw Wielkiego Postu z łatwością zauważymy, iż nie mówią one o męce, śmierci czy Zmartwychwstaniu Chrystusa. Wydaje się, że Cerkiew chce nam powiedzieć „poczekajcie”, „przygotujcie się”. Wielki Post jest więc momentem przygotowania się człowieka do przeżywania nie tylko Paschy, lecz i całego Wielkiego Tygodnia. Przygotowanie wiąże się z odkryciem własnej grzeszności, czyli tego, co oddala nas od Boga i bliźnich. Odkrycie tego jest często tak bolesne i trudne, jak odnalezienie pasożyta, który wbił się w nasze ciało, pasożyta, który żywi się nami, jednocześnie nas znieczulając, tak byśmy go nigdy nie poszukiwali. 

Jednak Cerkiew wzywa nas do poszukiwania zła w naszym życiu i do walki z nim. Celem Wielkiego Postu staje się pokajanie, uświadomienie sobie własnej grzeszności i powrót w stronę Boga. O tym powrocie mówi Cerkiew, przygotowując nas do Wielkiego Postu – bądźcie jak Syn Marnotrawny, który wraca, bądźcie jak Celnik, który szczerze się modli, bądźcie jak Zacheusz, który tak bardzo pragnie Boga, iż łamie wszelkie normy społeczne. Wielki Post jest więc czasem pracy nad sobą, a przede wszystkim nad własną duszą. O celu Czterdziesiątnicy najlepiej świadczą nabożeństwa i modlitwy tego okresu: pokłony w czasie wielokrotnie powtarzanej modlitwy św. Efrema Syryjczyka, pokorne „Zmiłuj się nade mną Panie, zmiłuj się” w trakcie wielkiego kanonu św. Andrzeja z Krety oraz pełne duchowego wsparcia modlitwy.

Aby wskazać cel Wielkiego Postu, warto wsłuchać się w słowa modlitw. Św. Teodor Studyta w jednej ze stychyr pierwszego dnia postu mówi: 
Radośnie zacznijmy najczcigodniejszą wstrzemięźliwość, jaśniejąc promieniami świętych przykazań Chrystusa Boga naszego, światłością miłości, blaskiem modlitwy, oczyszczeniem czystości, mocą rozważnego męstwa, abyśmy jako pełni światłości uprzedzili święte zmartwychwstanie po trzech dniach, jaśniejące światu niezniszczalnością”.

Wysiłek duchowy Wielkiego Postu ma nam pozwolić zrozumieć bezmiar Bożej miłości. Przypomina o tym czytany we wszystkie dni powszednie Wielkiego Postu kondakion 9 godziny: 
Łotr, widząc Przywódcę Życia wiszącego na krzyżu, powiedział: Gdyby to nie Bóg wcielił się, który jest z nami ukrzyżowany, słońce nie skryłoby swoich promieni, ani też ziemia nie trzęsłaby się z przerażenia, przeto Ty, który wszystko cierpisz, wspomnij mnie, Panie, w Twoim królestwie”.

Doborem czytań i symboliką kolejnych niedziel, Cerkiew w okresie postu prowadzi nas od bram raju, które zamknęły się za grzesznym Adamem i Ewą, aż do momentu, w którym człowiek, świadomy swoich grzechów, oczekuje spełnienia Bożej obietnicy zbawienia i odkupienia.

Wielki Post kończy się w piątek przed sobotą Łazarza. W tym dniu śpiewana jest stychyra: 
Spełniwszy pożyteczną dla dusz Czterdziesiątnicę, prosimy o ujrzenie świętego tygodnia Twojej męki, Przyjacielu człowieka, aby wysławiać w nim wspaniałość Twoją i niewypowiedzianą Twoją Opatrzność względem nas, jednomyślnie śpiewającym: Panie, chwała Tobie”. 
Do tego dnia wszystko, co związane z naszymi grzechami, wszystko, co oddalało nas od Boga, powinno być odsunięte. Nawet pełna mądrości modlitwa św. Efrema nie jest już więcej czytana. W rozpoczynającym się tygodniu koncentrować się musimy już nie na sobie, lecz na tym, czego Zbawiciel dokonuje dla każdego z nas. Wielki Tydzień staje się naszym podążaniem za Zbawicielem. Droga ta w praktyce liturgicznej Jerozolimy IV wieku była realnym podążaniem po wszystkich miejscach związanych z męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa. W czwartym wieku w Wielki Czwartek wieczorem wierni gromadzili się w świątyni i wraz z patriarchą i duchownymi przechodzili wszystkie miejsca opisywane w ewangelicznym przekazie uwięzienia, sądu i ukrzyżowania Zbawiciela. Na każdym ze wspomnianych w Ewangelii miejsc (w ogrodzie Getsemani, w bramie miejskiej, na miejscu pałacu Poncjusza Piłata) czytano korespondujący fragment Pisma Świętego. Praktyka ta została zachowana w nabożeństwie jutrzni Wielkiego Piątku, sprawowanej w Wielki Czwartek wieczorem, w schemacie czytania dwunastu fragmentów Ewangelii.

Kiedy nasz bliski przeżywa tragiczne dla niego wydarzenie, również i my nie skupiamy się na swoich problemach, swoich pracach, swoich zainteresowaniach i pragnieniach, lecz staramy się przede wszystkim pomóc naszemu bliźniemu, a jeśli jest to niemożliwe, staramy się przynajmniej z nim być. W zbawczej ofierze Chrystusa możemy uczestniczyć jedynie poprzez obecność na wspólnej modlitwie. Stąd w praktyce liturgicznej Cerkwi w okresie Wielkiego Tygodnia nie powinny być sprawowane żadne nabożeństwa intencyjne (molebny, panichidy). Z tego samego powodu cerkiewny typikon zabrania modlić się w okresie Wielkiego Tygodnia za dusze zmarłych, wyznaczając specjalny dzień pierwszej po Passze modlitwy za zmarłych – wtorek drugiego tygodnia po Passze (cs. Radonica). Tak samo należy rozumieć zakaz czynienia pokłonów, wskazywany od dnia Wielkiego Czwartku. Nie chodzi tu o przyklęknięcie przed Świętym Całunem (cs. Płaszczenicą), lecz o pokutną modlitwę za nasze dusze, którą praktykowaliśmy w Wielkim Poście.

Kontynuując powyższe uwagi, nielogiczne i błędne jest sprawowanie Sakramentu Świętego Oleju w dniach Wielkiego Tygodnia. Sakrament uzdrowienia koncentruje się na człowieku i właściwszym czasem jego sprawowania byłby okres Wielkiego Postu. Odrębną kwestią jest masowy udział wiernych w Sakramencie Świętego Oleju, nad czym warto byłoby się osobno zastanowić.

Niestety, na przestrzeni wieków celowe rozdzielenie dwóch postnych okresów zostało zakłócone i zniekształcone. W „Pasji” oraz „Krestnoj Piesni”, których sprawowanie jest późną tradycją, już od pierwszych dni Wielkiego Postu wspomina się męki i śmierć Zbawiciela. Wyprzedzając przeznaczony na to czas, nabożeństwa te skupiają nas na tematyce Wielkiego Tygodnia, podczas gdy w okresie tym powinniśmy przede wszystkim oczyścić nasze dusze. Praktyka ta zrodziła się pod wpływem zachodniej pasyjnej teologii, z czysto ludzkiego dążenia do przyspieszenia długo oczekiwanego święta. To dążenie odcisnęło ślad na prawosławnej tradycji już w pierwszym tysiącleciu. Pokłonienie się Świętemu Krzyżowi, w czwartym wieku sprawowane w Wielki Piątek rano, z czasem stało się centralnym elementem trzeciej niedzieli Wielkiego Postu, tj. niedzieli Krzyża Świętego. Podobnie i liturgie wigilii świąt Bożego Narodzenia i Chrztu Pańskiego oraz liturgia święta Zwiastowania oraz liturgia Wielkiej Soboty z godzin wieczornych zostały przesunięte na poranek. Analogicznie Liturgia uprzednio oświęconych Darów, będąca nabożeństwem wieczornym, z czasem stała się porannym. 

Podsumowaniem tych rozważań powinno się stać nasze uwrażliwienie i wsłuchanie w głos Cerkwi. Starajmy się przeżywać dwa postne okresy poprzedzające Paschę tak, aby skorzystać z wytyczonej nam przez Cerkiew drogi. Drogi, której pierwszy etap oczyszcza i przygotowuje nas do zrozumienia pełnej miłości ofiary Chrystusa, drugi zaś pozwala przejść wraz z Chrystusem wszystkie miejsca związane z jego męką, śmiercią i zmartwychwstaniem. Niech Wielki Tydzień będzie okresem, w którym od Palmowej Niedzieli każdy nieugięcie podąża za naszym Zbawicielem, niech wita Go w bramach Jerozolimy, niech wysłuchuje Jego ostatnich nauk i słów pocieszenia, niech wraz z Nim przystąpi do Świętego Kielicha w czasie Mistycznej Wieczerzy Wielkiego Czwartku, niech nie odwraca się od Niego w chwili pojmania, przesłuchania, biczowania i skazania, niech nie odchodzi ze wzgórza Krzyży w momencie, kiedy na Krzyżu zawisł Zbawiciel Świata, niech nie śpi i nie zajmuje się świątecznymi przygotowaniami w Wielką Sobotę, kiedy 
„milczeć powinno wszelkie ludzkie stworzenie”, 
albowiem Bóg martwy leży w grobie, niech wreszcie wraz z niewiastami, jeszcze przed świtem, przyjdzie spotkać Zmartwychwstałego Mesjasza.

W nieodległej cerkiewnej praktyce niedopuszczalne wydawało się nie być i nie modlić się w dniach Wielkiego Tygodnia. Idea ta wypływa z patrystycznej teorii, która głosi: kto nie będzie uczestniczył w Passze Krzyża (tj. dniach triduum paschalnego – Wielkiego Czwartku, Piątku i Soboty), ten nie zrozumie i nie pozna pełni Paschy Światłości. Niech więc Bóg pozwoli nam znaleźć czas i zrozumieć potrzebę walki z własnymi słabościami w okresie Wielkiego Postu i niech pomoże nam z chęcią i pełną miłości wdzięcznością podążać za naszym Zbawicielem, Mesjaszem i Odkupicielem Jezusem Chrystusem.

W III wieku okres postny przed świętem Zmartwychwstania Pańskiego wydłużył się do czterdziestu dni, przez co uzyskał dzisiejszą nazwę Wielkiego Postu (cs. Czetyrediesiatnica, tj. Czterdziesiątnica). Nastąpiło to pod wpływem praktyki opisanej już w „Didache” i w „Apologii” św. Justyna i było związane z przygotowaniem katechumenów do Sakramentu Chrztu. Chrzest odbywał się w Wielką Sobotę, a ostatni etap przygotowań, poznawania prawd wiary i nauczania ewangelicznego przebiegał w poście i modlitwie. Post, przeznaczony początkowo jedynie dla katechumenów, bardzo szybko został przyjęty przez wszystkich chrześcijan. Pierwotnie, po okresie wspólnego czterdziestodniowego postu, katechumeni byli chrzczeni, natomiast wierni zbierali się na przedpaschalną agapę, o której wspomina „Testament Pana Naszego Jezusa Chrystusa”. Reliktem tejże agapy jest artos, chleb paschalny, który przez cały okres tygodnia paschalnego leży w świątyni, natomiast w praktyce monasterskiej codziennie przenoszony jest do refektarza, co bezpośrednio symbolizuje agapę. 

o. Marek Ławreszuk, Przegląd Prawosławny 3 2012

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Karteczka

Sobota Dusz

Bożonarodzeniowe fakty i mity